sobota, 7 czerwca 2014

Rozdział 4 - Czy to jest randka ?

W poprzednim rozdziale ; Violetta miała zamiar powiedzieć Leonowi co do niego czuje, ale nagle przerywa im Fran. Leon odszedł i zostawił dziewczyny same. Viola i Leoś po tej całej rozmowie nie rozmawiają ze sobą, ale do akcji wkracza wierna przyjaciółka szatynki, która organizuje plan jak ich połączyć i opowiada o nim szatynowi.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
  *Violetta*
Szłam przez główny korytarz Studia i rozmyślałam o Leonie. Mimowolnie uśmiechnęłam się pod nosem lecz tę czynność przerwały mi wibracje mojego telefonu w torebce. Bez chwili zastanowienia wyciągnęłam go i  przeczytałam sms od Fran.

Od "Fran"
Hey Violu ! Możesz przyjść po apelu w Studiu do parku ? Fran xoxo.

Do "Fran"
Jasne, a coś się stało ? 

Od "Fran"
Nie pytaj o nic, bo będziesz później żałować, że ci powiedziałam ;) Papatki ♥ ! Fran xoxo.

Schowałam telefon do torebki i poszłam do sali teatralnej, gdzie miał odbyć się apel. Zajęłam miejsce i czekałam na Fran i nauczycieli. Po dłuższej chwili do sali weszli nauczyciele i Pablo poprosił o uwagę.
P: Kochani, to co wam zaraz powiem będzie przykre, więc proszę o uwagę. - Po chwili wszyscy ucichli- Dziękuję, a teraz [...]. - To co nam powiedział było naprawdę przykre i tą wiadomością popsuł mi humor do końca.
P: Dobrze dzieciaki porozmawiamy o tym jutro, bo już pewnie jesteście zmęczeni. Do zobaczenia - pożegnał się i wyszedł wraz z nauczycielami. Ja wyszłam za nimi, bo byłam umówiona z Fran w parku po apelu. Po 5 minutach byłam już w parku, ale nigdzie nie widziałam Fran. Usiadłam na ławce i czekałam aż ktoś zakrył mi oczy.
L: Zgadnij kto to. - powiedział. Od razu poznałam kto to po tym seksownym i pewnym siebie głosie.
V: Leon ! Co ty tu robisz - chłopak kucnął przede mną i złapał mnie za ręce.
L: Zabieram cię gdzieś - powiedział wstając i wyciągając do mnie rękę. Złapałam ją i po moim ciele przeszedł przyjemny dreszczyk. Szliśmy co chwilę zerkając na siebie aż w końcu nasze spojrzenia się spotkały zatonęliśmy w swoich oczach. Czynność przerwał mi sms. Fran.

Od "Fran"
Życzę przyjemnej randki <3 

Po przeczytaniu tego dość dziwnego sms'a od Francesci schowałam ponownie telefon do torebki i zapytałam zdziwiona.
V: Leon ?
L: Tak Violu ? -zapytał z wielkim bananem na twarzy.
V: Czy ty mnie czasem nie zabierasz na randkę ? - spytałam zalotnym głosem.
L: No wiesz ... - szatyn podrapał się po głowie i zrobił minę " O kurcze przyłapała mnie ! "
V: Możesz mi powiedzieć. - uspokoiłam szatyna.
L: No tak ... Ale jeżeli nie chcesz iść ze mną to zrozumiem, nie chcę na ciebie naciskać.
V: Ale wręcz przeciwnie ! Leon ja ...
L: Nic do mnie nie czujesz ?? - zapytał wtapiając wzrok w chodnik.
V: Skąd taka myśl ? - zapytałam zdziwiona lecz nie uzyskałam odpowiedzi. - Kocham Cię - dodałam z uśmiechem na ustach, a po tym pocałowałam go w usta bardzo namiętnie.
Wyobraźcie sobie, że to Leoś i Vilu <3


  Chłopak oddawał każdy pocałunek, a ja czułam się szczęśliwa. Wplotłam moją rękę w jego staranie ułożone włosy. Szatyn złapał mnie w tali i przysunął mnie do siebie bliżej. Całowaliśmy się tak długo, że zabrakło nam tlenu w płucach. Oderwaliśmy się od siebie i stykaliśmy się czołami i patrzeliśmy sobie głęboko w oczy.
L: Naprawdę mnie kochasz ? -zapytał po chwili ciszy między nami.
V: Tak. Kocham Cię - szepnęłam mu do ucha.
L: Ja ciebie też.

*Leon*
Całowaliśmy się długo aż zabrakło nam tlenu w płucach. Oderwaliśmy się od siebie i stykaliśmy się czołami. Patrzałem na jej piękne brązowe oczy. Byłem taki szczęśliwy lecz nie miałem pewności, że mnie kocha, więc zapytałem.
L: Naprawdę mnie kochasz ? -zapytałem z lekkim uśmiechem na twarzy.
V: Tak. Kocham Cię - szepnęła
L: Ja ciebie też. - odpowiedziałem i lekko musnąłem jej usta.
V: To co randka nadal aktualna ?
L: Jasne. Chodźmy. - splotłem nasze ręce i ruszyliśmy z uśmiechami do miejsca randki, którą przygotowałem razem z Fran dla Vilu.
V: Mogę wiedzieć gdzie idziemy na randkę ?
L: Nie - odpowiedziałem stanowczo.
V: Niespodzianka, tak ? - kiwnąłem twierdząco głową i dałem dziewczynie soczystego buziaka w policzek. Następnie rzekłem.
L: Zamknij oczy.- Viola nic nie odpowiedziała tylko grzecznie spełniła moje polecenie. Zakryłem jej jeszcze oczy dla pewności aby nie podglądała i mówiłem jej dokładnie gdzie ma stawiać kroki. Po 5 minutach byliśmy na miejscu odsłoniłem szatynce oczy i czekałem na jej wrażenie. Dziewczyna nic nie odpowiedziała tylko wbiła się swoimi malinowymi ustami w moje. Miałem pewność, że podoba się jej. Z niechęcią się od siebie oderwaliśmy.
V: To wszystko dla mnie ? - zapytała idąc na środek wielkiej sali gdzie stał pięknie udekorowany stół, a w okół i na rozsypane były płatki róż i świece. Podłoga w pomieszczeniu była obsypana płatkami i pojedynczymi kwiatami. Dalej było piękne białe łóżko na, którym widniały czekoladki i róże, a wokół łóżka małe świeczki, które dawały o wiele mniejsze światło niż te przy stole.
L: A widzisz tu kogoś innego ? - zapytałem zalotnie.
V: Ohh, kochany dziękuję ! - szatynka rzuciła się na mnie obdarowywując mnie namiętnymi pocałunkami, które oddawałem. Po dłuższym czasie naszych pocałunków oderwaliśmy się od siebie.
L: Usiądziesz ? - podszedłem do krzesła aby odsunąć je Vilu. Dziewczyna usiadła na nim, a ja ją lekko podsunąłem do stołu, następnie usiadłem na przeciwko niej. Nalałem do naszych kieliszków czerwonego wina i podałem dania.
V: Mmmm .. Sam to robiłeś ? - zapytała oblizując językiem wargi.
L: Tak. -odpowiedziałem.
V: A całą randkę przygotowałeś sam ?
L: Fran mi trochę pomogła. Sama wymyśliła tę randkę za to, że przeszkodziła nam dziś rano i w ten sposób chciała przeprosić.
V: A to dlatego dostałam od niej sms "Życzę miłej randki <3". - dziewczyna lekko się zaśmiała. Ja nic nie odpowiedziałem tylko wstałem i podszedłem do młodej i uśmiechniętej szatynki. Wyciągnąłem na przeciw Vilu rękę i zapytałem.
L: Zatańczy pani ?
V: Ależ oczywiście. - odpowiedziała i złapała moją rękę, włączyłem piosenkę szybko pilotem, który leżał na wierzy. Podszedłem do mojej dziewczyny i zaczęliśmy bujać się w rytm piosenki co chwilę się całując i przytulając.
Niestety piosenka się skończyła, a Viola zaczęła całować mnie straszniee namiętnie. Oddawałem każdy pocałunek aż w końcu poczułem jak Viola odpina mi guziki od mojej koszuli. Nie chciałem być dłużny i szybkim ruchem ściągnąłem z niej jej luźną koszulkę i wziąłem ją na ręce ciągle całując. Zaniosłem ją na białe łóżko stojące niedaleko stołu. Lekko położyłem ją na nim i następnie sam położyłem się na kruchej szatynce. 

   
     ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Macie krótki 4 rozdział.  I Leonettę ♥ Pisałam go dość długo, a wyszedł taki krótki ... No nie wiem, ale myślę, że się podoba. Ogólnie nie miałam pomysłu na rozdział 4, ale uratowała mnie koleżanka, która była u mnie i powiedziała, że mogę zrobić rozdział z randką i na koniec dodać coś lekko zboczonego.

/Tinistas Mmm

2 komentarze:

  1. Boski!
    Świetnie piszesz i Leonetta nareszcie razem <3
    Czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję strasznie się staram, ale wychodzą krótkie i nudne ;) No trudno xDDD

      Usuń

Wasze komentarze są dla nas naprawdę ważne. To właśnie z nich dowiadujemy się o tym, co myślicie o postach i blogu ;)