piątek, 1 sierpnia 2014

Witam wszystkich na blogu, czyli powitanie Truss kawki :)

Hej czytelnicy tego wspaniałego bloga!
Bardzo mi miło że mogę tu gościć już drugi raz, a teraz czas na krótki zbiór informacji o mojej osobie :)
Jeśli jesteście zainteresowani, rozwińcie post :)
 Bezpośredni odnośnik do obrazka 

Teraz opowiem Wam w skrócie o mojej osobie:
  • Mam na imię Laura i mam .....naście lat, na razie nie chcę tego zdradzać :)
  • Moje hobby i pasje to:
  1. Czytanie
  2. Śpiewanie
  3. Pływanie w basenie
  4. Granie w siatkówkę
  5. Granie na flażolecie
  6. Też lubię się uczyć, i pogłębiać moją wiedzę na interesujące mnie tematy :)
  7. Bloggowanie
  •  Jeśli chodzi o bloggowanie, to posiadam blog: KLIK, zapraszam :)
  • Jeśli chodzi o szkołę to najbardziej lubię j. Polski oraz Historię.
  • Bardzo lubię Violettę, a moje ulubione postacie to Camila i Federico
  • Jeśli chodzi o aktorów, to najbardziej lubię Lodovicę oraz Mechi i Albę.
  • Jeśli chodzi o ulubione paringi, to najbardziej przypadła mi do gustu Marcesca, Naxi oraz Germangie
  • Moje ulubione piosenki to En gira, Esto no puede terminar oraz Soy mi mejor momento :), oto linki do piosenek:
En gira

  • Bardzo lubię kolekcjonować gadżety z Violetty i oczywiście je kupować :3
  • A teraz czas na moją historię z Violettą, miłej lektury ;) :
To było tak:
Kiedyś, kiedy jeszcze w mojej głowie siedziały lalki Monster High, wieczorem o 20:00 poszłam coś oglądnąć na Disney Channel, ponieważ kocham ten kanał, i natrafiłam na kawałek któregoś tam odcinka Violetty: była to ta scena w której Jade wykrywała ducha wraz z tymi dwoma "wykrywaczami" duchów. Historia zbytnio mnie nie zainteresowała, ale jak leciało akurat to , no to oglądałam. Potem moja siostra przełączyła i potem Violetty, już nie widziałam. Aż nastał pewien dzień, w którym oglądnęłam cały odcinek. Nie wiem jak to zrobiłam, ani co mnie do tego skłoniło, ale coś mnie w tym zainteresowało i zaczęłam oglądać. Pamiętam, iż oglądanie Violetty zapoczątkowałam w wakacje, czyli już pod koniec pierwszego sezonu. Następnym przełomem było pojechanie z moja koleżanka Zuzką na "Violetta: dla fanów": pamiętam doskonale ten dzień: już byłam w galerii Helios we Wrocławiu i jadłam kanapkę w McDonaldzie, a potem zadzwoniłam do Zuzy i się spotkałyśmy. Emocje były wielkie, a był to 12 października ubiegłego roku. Czekałyśmy niecierpliwie wśród tłumu innych V-lovers, a gdy już byliśmy w sali pani robiła konkursy. Niestety nic nie wygrałam, ale były to tylko Violettowe koszulki. Potem już było magicznie: zaczął się film i przywitała nas piękna Violetta,a potem były zabawy, i ujrzałyśmy coś pięknego: przedpremierowy odcinek Violetta2! Było cudownie, gwarantuje. Tam było tyle V-lovers, te godziny podczas seansu były niesamowite! A potem przecież nie obeszło by się bez pójścia  do Empiku, a po wyjściu ze sklepu portfel mojego taty świecił pustkami: :D
Następnym, już trzecim przełomem w mojej fioletowej historii było pójście na Violetta: Koncert, także z Zuzią, tym razem był to 13 maja, w galerii Amber. Pamiętam jak to było: gdy już byłyśmy przy kinie, Zuzia kupiła tylko mały popcorn i pepsi, za to ja shake w największym opakowaniu, i carmelowy popcorn, którego pudełko mierzyło ok. 50 cm :, ten film był naprawdę fajny, i dowiedziałam się wiele o trasie koncertowej naszej kochanej obsady.
I tak, po tych wielu fioletowych zdarzeniach, mogę Wam uroczyście i bardzo serdecznie obwieścić, iż dziś jestem naprawdę wielką V-lover i Tinista!
 
I to raczej na tyle. W razie pytań, piszcie komentarze :)

1 komentarz:

Wasze komentarze są dla nas naprawdę ważne. To właśnie z nich dowiadujemy się o tym, co myślicie o postach i blogu ;)